Moją miłość do powieści historycznych zapoczątkowały książki Karola Bunscha, a potem spotęgowały powieści Philippy Gregory. Niewielu innych autorów zdołało tak barwnie i interesująco pokazać fragmenty historii, a przy tym stworzyć postacie które nie będą płaskie.
"Barbara i król" była dla mnie zupełną niewiadomą, nie znałam ani autorki ani wątku który książka poruszała, a na moim ulubionym portalu (biblionetka) nie miała ani jednej opinii . Zaskoczyła mnie pozytywnie, spodziewałam się kolejnej błahej i powierzchownej historyjki. Tymczasem tytułowa Barbara jest pełnowymiarową i ciekawą postacią. Jej losy po tym jak stała się kochanką króla z jednej strony interesujące, z drugiej frustrujące z powodu tego w jak małym stopniu kobieta mogła wówczas wpływać na swoje życie.
Barbarę, pochodzącą z kupieckiej rodziny, łudząco podobną do zmarłej 20 lat wcześniej Radziwiłłówny, podsuwają królowi Zygmuntowi Augustowi jego bliscy słudzy. Ma być dla nich narzędziem do uzyskania wpływów i bogactwa. Kolejne intrygi i choroba króla, a co za nią idzie niepewność co do dalszych losów, powodują że życie na królewskim dworze wymaga odwagi i sprytu.
Książka spowodowała, że postanowiłam zbadać które wydarzenia były prawdziwe i czy zakończenie daleko odbiegało od rzeczywistości. Drugie postanowienie jest takie, że na pewno przeczytam pozostałe książki autorstwa Renaty Czarneckiej.
Barbara i król. Historia ostatniej miłości Zygmunta Augusta, Renata Czarnecka, Wydawnictwo Książnica, 2013
Mam w planach książki Czarneckiej, by trochę poczytać o historii Polski :)
OdpowiedzUsuń